OM-ków spotkanie kolejne nadeszło. Dla mnie wielce oczekiwane, upragnione, wykreowane.
Jadąc ponownie do Bukowca, do Joli, która zawsze tak wspaniale gości naszą gromadę w swoim pięknym domu z wielką duszą, wiedzieliśmy już, że nie wrócimy do Holandii, że chcemy zostać w naszej kochanej Polsce. Nie wiedzieliśmy jednak, że zostaniemy właśnie TUTAJ!
Dom Joli to miejsce dla mnie wyjątkowe. Jest to dom z moich snów. Pełen kolorów, wzorów, przestrzeni, blisko lasu, na obrzeżach dużego miasta. To miejsce kupiło moje serce już ostatnim razem, a chwilę później zrobiła to również moja nowa OM-kowa rodzinka.
Bukowiec, a w nim najwyższe i najwspanialsze bo SZCZERE uczucia jakich zaznaliśmy- miłość, spokój, dobroć zmieniły nasz tor po raz kolejny. Postanowiliśmy, że nie wracamy do Gdańska w którym pozostały nasze rodziny i przyjaciele, lecz do Łodzi, by być na wyciągnięcie ręki dla całej nasze NOWEJ rodziny i przyjaciół jakimi stały się OM-kowe oszołomki- tak pieszczotliwie lubię NAS wszystkich nazywać.
Każdy inny, każdy zakręcony, ale to co nas łączy to z pewnością ogromne podobieństwo w tych właśnie różnicach, podejściu, poglądach, pragnieniach.
W sobotę rano odbyło się ?szkolenie? w centrum Łodzi- EXPANDISO. Spotkanie prowadził Dominik Wojczyk, o którym bardzo ciekawie wypowiedział się Gracjan, cytuję: moim zdaniem najlepszy haker tej rzeczywistości w dziedzinie Obfitości Bogactwa i Dostatku.
I właśnie temat Obfitości i Dostatku był celem EXPANDISO. NA Sali zebrało się około 60 osób, zdeterminowanych i zmotywowanych by DZIAŁAĆ! Ja i Darek również tam byliśmy.
Spędziliśmy tam 2 godziny zamiast 11, ale bardzo ucieszyliśmy się widząc tylu ludzi zainteresowanych ?trikami? jakie podsuwał Dominik. Dla nas oznacza to zmiany- w społeczeństwie. Ludzie zaczynają brać życie w swoje ręce, działać i naprawdę wspaniałe jest to że w takich chwilach, spotykają na swojej drodze ludzi jak Dominik. Takie osoby są swego rodzaju drogowskazem i motorem napędowym.
Ja i Darek byliśmy jedynie na dwóch godzinach tego spotkania, ponieważ już to przeszliśmy. Cała wiedza jaką dzielił się Dominik, jest nam już bardzo dobrze znana. Dlatego postanowiliśmy zająć się innymi sprawami- poszerzaniem rozwoju na płaszczyznach które dopiero odkrywamy.
Kiedy OM-ki dotarły do Bukowca z EXPANDISO zdecydowanie widać było w nich ekscytacje i motywację. Przeżywając opowiadali o nowościach jakich dowiedzieli się od Dominika. Cieszyliśmy się razem z nimi
Całe spotkanie październikowe otoczone było wspaniałą aurą. Jeszcze większej otwartości, jeszcze większej wiary i jeszcze większej miłości, którą jak sądzę wszyscy poczuliśmy przy ognisku. Kamila wyszła z propozycją złapania się za ręce, by trochę ośmielić i oswoić z nami nowe osoby :D. Każdy opowiedział coś o sobie i o tym jak tu dotarł. I mam ogromną nadzieję, że wszystkie te osoby zostaną z nami już na dobre. Darek przeszedł również wielką zmianę w odniesieniu do Okrągłego Miasteczka.
Oto jego relacja:
Długo zastanawiałem się czy jestem wystarczająco zaangażowany w projekt, czy jestem odpowiednim członkiem i czy tak naprawdę tego właśnie chce. Ale sobotnie ognisko rozwiało moje wątpliwości. W moim sercu zapłonęło Okrągłe Miasteczko. Poczułem że jestem częścią tego projektu, że nie ma w nim nas, was jesteśmy MY a co za tym idzie JA. Później pojawiły się pytania co dalej? Jak się zachować? Co zrobić? Od czego zacząć? Gdzie zdobyć pieniądze? ? takie pytania przewijały się w herbaciarni do 4 rano.
I wtedy mnie olśniło.Przestańmy zastanawiać się nad pierdołami. Zacznijmy działać!
Każdy z nas ma tyle samo do powiedzenia. Każdy z nas jest równy. Nie zastanawiajmy się czy, jak ani gdzie. Tylko tak miasteczko może zaistnieć w naszych sercach. Wszyscy jesteśmy rożni, każdy z nas spodziewa się czegoś innego od OM i to jest normalne, właśnie tak wyklaruje się przyszła grupa. Nikt was nie wyrzuci jeżeli z nami nie zamieszkacie, nikt was nie pobije jeżeli nie stawicie się na spotkaniu. Co więcej , wiem ze to zabrzmi dziwnie, ale nie ma to żadnego znaczenia co zrobicie!!!! Mi osobiście radość daje już samo tworzenie, kreowanie, doświadczanie i czucie. Nikt nie jest MI do tego potrzebny ani WAM dlatego budujmy Okrągłe Miasteczko w naszych sercach. Marzę o wspólnym domu, wspólnej firmie, wielkiej rodzinie, wzajemnym wsparciu, towarzystwie itd. Z takimi właśnie marzeniami zapraszam was do siebie.
W niedzielę po pysznym śniadaniu, kawie z imbirem i cynamonem i kolejnej porcji owocnych debat, postanowiliśmy poćwiczyć. Mariusz, jako nauczyciel wf-u i mistrz Taekwondo, wspaniałomyślnie zaoferował się by dać nam pozytywny wycisk- rozciąganie, rozgrzewanie, boksowanie- wszystko było 😀
Około 14 nadszedł czas pożegnań. Niezliczona ilość uścisków, miłych słów i uśmiechów.
Do zobaczenia niebawem kochane OM-kowe oszołomki 😀